Pis przegrzał temat LGBT w kampanii
Droga do utrzymania konserwatywnego wyborcy wcale nie musi wieść przez odrzucenie praw mniejszości seksualnych. Jestem w stanie wyobrazić sobie sytuację, w której PiS zgłasza ustawę o związkach partnerskich i na tym nie przegrywa – mówi Michałowi Szułdrzyńskiemu szef instytutu IBRiS Marcin Duma.
Plus Minus: W kampanii wyborczej wiele emocji wzbudziło podniesienie przez Andrzeja Dudę kwestii LGBT. Czy okazało się to skuteczne, patrząc na wyniki pierwszej tury?
Jest tendencja wśród komentatorów do przypisywania tematom bieżącym zbyt wielkiej roli. Obawiam się jednak, że to nieprawda. Na wynikach pierwszej tury wyborów nie zaważyło LGBT, tylko zespół wielu czynników. Widzimy to nie tylko w badaniach, ale w twardych liczbach: w analizie tego, kto poszedł do wyborów i jakie wyniki osiągnęli kandydaci. Co więcej, gdy spojrzymy na wpływ tematu LGBT – jak wybuchł i co spowodował – to próżno szukać efektu wyborczego. Możemy przyjąć tezę, że całe to zjawisko i ten ruch ostatecznie nie wpłynęły na wybory albo wpłynęły w minimalnym stopniu. Temat się wyczerpał, nim wyborcy zdążyli dojść do urn.
Dlaczego?
LGBT na chwilę zatrzymało kampanię Rafała Trzaskowskiego i na krótką chwilę dało paliwo Robertowi Biedroniowi.
Ale w ostatecznym rozrachunku Biedroń ma katastrofalny wynik – 2,2 proc.
Biedroń wrócił do notowań sprzed tematu LGBT. Jak rozumiem, intencją wzbudzenia tego tematu było zmuszenie Rafała Trzaskowskiego do opowiedzenia się po jednej ze stron, jeśli chodzi o zagadnienie legalizacji związków partnerskich i praw przysługujących tym ludziom. Wrzucenie tego tematu miało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta